Siema :). Jestem Oczkogreen. Od lipca 2014 roku mam problemy z jedzeniem. Zaczęłam się odchudzać, dużo ćwiczyłam, jadłam jedną kanapkę dziennie, nie raz nic. Przez bardzo krótki okres czasu schudłam pięć kilo. Niestety we wrześniu wróciłam do internatu i zaczęłam zachowywać się jak bulimiczka. Niestety przytyłam, bo przestałam wymiotować.Byłam na różnych dietach ale niestety pojawiały się efekty jo-jo. Gdy miałam napady obżarstwa łykałam po kilka tabletek przeczyszczających, piłam też herbatki na przeczyszczenie. Miałam wciąż zły humor, wyżywałam się na swojej rodzinie, chłopaku. Do czasu aż chłopak ze mną zerwał. Teraz jest tak, że wolę nic nie jeść niż zjeść cokolwiek, bo jeżeli zjem chociażby mały jogurt i mam napady obżarstwa.Tak jak dzisiaj. To mnie wykańcza psychicznie.Czytam blogi i strony o anorektyczkach, nie raz nic nie jem i ćwiczę. Ale chciałabym ćwiczyć codziennie z tym, że nie mogę się zebrać. Postanowiłam więc założyć tego bloga, bo może to będzie dla mnie jakaś motywacja żeby ćwiczyć i nie myśleć o jedzeniu... Chcę pokazać swojemu byłemu, co stracił, chcę się za siebie wziąć! I to porządnie! Zamierzam opisywać tu każdy swój dzień, pisać, co zjadłam, co ćwiczyłam. A więc... jest godzina 17:49, zaczynamy. Na kolację zjem kanapkę z serem i szynką i może jakiś jogurt i więcej nic. Oprócz tego zielona herbata oraz przed snem dwie łyżki octu jabłkowego rozpuszczone w szklance wody. I oczywiście ćwiczymy :). Jutro mam zamiar wstać o piątej i poćwiczyć, po szkole pobiegać, pouczyć się, poćwiczyć, odpocząć i znów poćwiczyć ale o tym, czy mi się to udało napiszę jutro wieczorem :). Lecę się ogarnąć, bo niedługo kolacja :). Buziaki :*. Paaaaa :)
Dodaj nowy wpis